12 maja 2013

Let's start again!

No to zaczynamy od początku. Pierwsza zmiana to brak Puchora-spokojnie, staruch dalej żyje i ma się świetnie ;) Kolejna zmiana to szablon, który mam nadzieję, posłuży mi z dwa miesiące, potem coś się znowu pokombinuje. Chyba ostatnia zmiana to adres, nad którym miałam burzę mózgów. "Nazwa, to będzie proste!' -pół godziny później- " Szlaaag, zaraz skończy się  na 'Libra i Libra' ". Ogółem mówiąc wracam z nowymi siłami, z nowym nastawieniem i nowym sprzętem, który kosztował mnie nie mało nerwów i cierpliwości. Z tego co mi się wydaję, to nową porządną notkę napiszę niedługo, tuż po urodzinach Libry, kiedy dostanie nowe frisbee i będzie czym się chwalić, albo z czego się nabijać  ( raczej to drugie ). A tak btw. jak pogoda? W naszych stronach nie za ciekawie mają się sprawy meteorologiczne...


5 komentarzy:

Slaja pisze...

Jaki tam znowu staruch! Co prawda, ostatnio nieźle mnie zirytował, jak mi dziad uciekł za ławę w kuchni i nie chciał za nic wyjść, mimo, że smyrałam go po tyłku. Cóż, króliki tak mają, z tego co mi powiedziałaś. W każdym razie, cieszy mnie strasznie, że wróciłaś i wymyśliłaś chwytliwą nazwę!
Cóż, "Lberum veto" albo "Wylibrowana" też nie były lepsze, więc chyba obie jesteśmy średnie w burzy... XD
~*~
Nie mogę się doczekać Libry łapiącej frisbee, którego może nie doprowadzi do rozpadu na pierwszym spacerze, jak to było z ostatnim. ^^ Pogoda nam się ustabilizuje, mam nadzieję i wtedy nie dość, że pies będzie hasał to jeszcze my za swoim sprzętem sportowym (hoho, jak to dumnie brzmi).
~*~
Bardzo fajne piórko na początku! <3 Nie ma to jak wybrnąć z problemu w mistrzowski sposób. No i oczywiście szablon, cudo. Nic dodać, nic ująć- lepiej zacząć po prostu nie można.

Anonimowy pisze...

Nie było mnie na blogu wcześniejszym, ale tutaj wpadać będę. Piękny pies :> Pozdrawiam!

boness pisze...

Faaajnie, że powracacie :D Już zmieniam adres. Libra ma niesamowicie pocieszną mordkę! Mam nadzieję, że kiedyś tam uda się nam spotkać :)

. pisze...

Czekam na kolejne posty ^.^
U mnie w tygodniu piękna pogoda, a później, kiedy chcę w teren jechać, leje.
Pozdrawiam!

Brendliana pisze...

Cieszę się, że wracacie Uwielbiam czytać o perypetiach Libry.
Szablon jest piękny *O* zawsze mnie zadziwia to, że w czymś prostym kryje się ogromny potencjał
Nie mogę się odczekać,aż przedstawisz nam wyczyny suni z frisbee ^.^ Zawsze jestem ciekawe czego tym razem ją nauczysz Nareszcie wyszło słońce, mam nadzieję, że znowu nie przegonią go chmury...